Aktywnie popołudnie w klubie fitness to naprawdę świetnie spędzony czas. Na pewno fantastycznie robi nie tylko naszemu ciału, ale też duszy. W końcu sport to zdrowie, zawsze lepiej ruszyć się z kanapy i pójść na trening, niż nakryć się kocem i przeleżeć całe popołudnie. Kiedy na siłowni albo w klubie fitness da się sobie naprawdę ogromny wycisk, warto zadbać o regenerację w domu. Niech to będzie taka nagroda za trud na zajęciach, a jednocześnie chwila na rozpieszczenie swojego obolałego ciała.
Regeneracja po przyjściu z treningu
Regenerować można się już w drodze powrotnej do domu. Warto mieć ze sobą na przykład jakiś płyn izotoniczny, nawet taki własnoręcznie przygotowany w domu, składający się z wody wymieszanej z sokiem pomarańczowym oraz odrobiną soli. Pijąc taki płyn uzupełnia się niedobory mikro i makroelementów oraz elektrolitów, które zostały usunięte z organizmu wraz z potem. Poza tym warto zabrać ze sobą jakąś drobną przekąskę, którą będzie można zjeść tuż po treningu. Świetnie sprawdzi się na przykład jabłko albo baton energetyczny, najlepiej taki przygotowany w domu.
Ciepła relaksująca kąpiel i masaż
Aby utrzymać wysoki poziom energii po treningu, można wziąć bardzo szybki i chłodny prysznic. To rozwiązanie dla tych osób, które nie mogą pozwolić sobie na relaks po przyjściu z klubu fitness, bo mają jakieś kolejne zadania do zrobienia. Wszyscy inni mogą natomiast skorzystać z ciepłej i relaksującej kąpieli, która będzie doskonałym remedium na obolałe mięśnie. Do kąpieli można dosypać trochę relaksującej soli, tak by skóra również odżywiła się w czasie moczenia się w wodzie. Warto zafundować sobie również relaksujący masaż, który pomoże zregenerować się osłabionym i obolałym mięśniom.
Czas dla siebie
Aby zachować jakąś równowagę w tym, co wymaga wysiłku i ruchu, a tym co przynosi ukojenie i spokój, warto po aktywnym popołudniu w klubie fitness zafundować sobie czas wolny w domu. Organizm musi mieć czas na regenerację, po bardzo intensywnych zajęciach ruchowych, podczas których spaliło się kilkaset kalorii, zwyczajnie może brakować energii fizycznej do działania. Można zatem uciąć sobie krótką regenerującą drzemkę, która nie powinna trwać jednak dłużej niż 30 minut. Warto spędzić trochę czasu na robieniu tego, co zwyczajnie się lubi. Jeżeli jednak rozpiera energia, bo właśnie tak energetyzująco podziałał trening na czyjś organizm, naprawdę nie ma sensu na siłę zakopywać się pod kocem. Generalnie chodzi po prostu o to, by słuchać swojego ciała i jego potrzeb.
ostatnie komentarze